Obserwatorzy

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 4 cz. 2



(oczami Victorii)

- Dziewczyno, ty mnie wykończysz! – wydyszał Niall, gdy po kilku przetańczonych piosenkach usiedliśmy na schodach, aby trochę odpocząć.
- Uprzedzałam. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Przeżyję. – wywrócił oczami i otoczył mnie ramieniem.
- Poczekaj chwilę, przyniosę coś do picia. – zrzuciłam z siebie jego rękę i ruszyłam w stronę kuchni.
Minęłam po drodze naprawdę wiele osób i muszę przyznać, że nasza impreza się rozrosła. Teraz w moim domu było około 80 osób, tak na oko. Cholera. Po chwili zastanowienia postanowiłam się tym nie przejmować i po prostu dobrze się bawić. Złapałam stojące najbliżej szklanki z drinkami i wróciłam do Niall’a.
- Dzięki ci, dobra kobieto! – powiedział, gdy podałam mu napój. – Życie mi uratowałaś.
- Proszę bardzo, polecam się na przyszłość. – uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
- Na pewno skorzystam. – ponownie objął mnie ramieniem, a drugą ręką sięgnął po moją dłoń i splótł nasze palce. Spojrzałam na nasze dłonie, potem na chłopaka, a on patrząc mi w oczy, zaczął zbliżać swoją twarz do mojej.
 - Ekhem… - ktoś chrząknął znacząco. - Przepraszam, że przeszkadzam, ale muszę zamienić słówko z Niall’em. – powiedział nieznany mi chłopak.
Blondyn niechętnie mnie puścił, wstał i szepnąwszy mi na ucho, że za chwilę wróci, wyszedł za nieznajomym. Podczas jego nieobecności wypiłam swojego drinka i odprawiłam z kwitkiem kilku chłopaków, którzy próbowali do mnie zarywać. W końcu wstałam i oparłam się o barierkę schodów.
- No, już jestem. – szepnął mi do ucha, obejmując mnie w talii. – Tęskniłaś? – zapytał i cmoknął mnie w policzek.
- Oczywiście. – odpowiedziałam i odwróciłam się do niego przodem.
- Taką miałem nadzieję. – uśmiechnął się łobuzersko.                                                                   
Właśnie wtedy usłyszałam jedną z moich ulubionych piosenek:  Olly Murs ft. Flo Rida –Troublemaker, więc złapałam Niall’a za rękę i wyciągnęłam na parkiet. Chłopak był bardzo dobrym tancerzem i po chwili tańczyliśmy już swego rodzaju układ, z tą różnicą, że na spontana. Wokół nas utworzył się już cały wianuszek widzów, którzy obserwowali nasze wyczyny. Gdy piosenka się skończyła, wszyscy zaczęli bić brawo, a my ukłoniliśmy się, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.
- Uprzedzam, łatwo się mnie nie pozbędziesz. Za dobrze tańczysz. – powiedział Niall, gdy znaleźliśmy się w kuchni.
- I nawzajem. – odparłam z uśmiechem i wyciągnęłam z lodówki porcję drinków.
- Chodź, powtórzymy nasz wyczyn. – poprosił blondyn. – Jeśli wyjdzie tak jak przed chwilą, to niedługo będziemy musieli rozdawać autografy. – zaśmiał się i puścił mi oczko.
- To czekaj, skoczę po długopis. – zaśmiałam się i wyszłam z kuchni.
Już po chwili wirowaliśmy na parkiecie, w tym samym stylu co wcześniej, ale do piosenki Pitbull’a ft. Christiny Aguillery – Feel this moment. Reakcja ludzi była taka sama, jak przewidział Niall, więc dostaliśmy owacje na stojąco. Tańczyło nam się tak dobrze, że jeszcze przez długi czas nie schodziliśmy z parkietu.



(oczami Jessici)

Gdzie ona się podziewa? Nie zaprzeczę, Vi ma ogromny dom, ale byłam już wszędzie i nie mogę jej znaleźć. Kilka razy schodziłam z góry na dół lub wchodziłam na górę i prawdopodobnie wtedy mijałyśmy się po drodze. Nate oczywiście musiał nas rozdzielić i teraz nie mam z nią żadnego kontaktu. Trudno. Będę pić sama! Schodziłam właśnie po schodach, gdy moja noga poślizgnęła się na plamie po piwie. Od razu straciłam równowagę. Zaczęłam wymachiwać rękoma na wszystkie strony, ale
to nic nie dało i wpadłam na przypadkowego gościa. Osoba wraz ze mną się NIE wywróciła i trochę to wyglądało jakby czekała specjalnie na mój upadek. Poczułam mocny zapach męskich perfum. Chłopak cały czas trzymał mnie w swoich ramionach. Odwróciłam się do niego przodem i ujrzałam wysokiego bruneta o pięknych, czekoladowych oczach. Jego ręce cały czas trzymały moją talię, jakby bał się, że zaraz upadnę. Uśmiechnęłam się do mojego wybawcy, a on odsunął kosmyk włosów za ucho, który niesfornie opadał na moją buzię i odwzajemnił mój gest.
- Dziękuję za złapanie mnie. – zaczęłam rozmowę – Gdyby nie ty, jak nic bym sobie coś zrobiła. – czułam się przy nim strasznie speszona – Jestem Jessica. – podałam mu swoją dłoń.
- Zayn. Miło mi. – i uścisną lekko moją rękę – Nie ma sprawy. Ważne, że nic ci się nie stało. Polecam się na przyszłość. – spojrzał mi głęboko w oczy, uśmiechną się i mogłam zobaczyć rząd jego białych zębów.
Zayn był bardzo wysoki i widać było, że pakuje. Jego włosy były lekko podtrzymywane przez żel, przez co dodawały mu uroku. Miał ciemną karnację i mały zarost. Był ubrany w białą koszulkę, granatową bejsbolówkę, ciemne jeansy i czarne adidasy. Do tego wszystkiego miał we włosach czarne Ray Bany i kolczyki w uszach.
Poszliśmy do salonu gdzie imprezka już nieźle się rozkręciła. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Po Vi, ani śladu. Czyżby się rozpłynęła? Nieważne. Natknęłam wzrokiem jedynie Nate’a, który siedział na kanapie w towarzystwie jakiś dziewczyn.
- Muszę postawić ci piwo za ten ratunek. – uśmiechnęłam się, złapałam Zayn’a za rękę i pociągnęłam go za sobą w stronę stołu z alkoholem.
- Okay, ale tylko jedno, jestem tak jakby w pracy. – odpowiedział gdy stanęliśmy przy stole.
- Jak to w pracy? Nie rozumiem. – zdziwiłam się.
- Liam poprosił mnie i Niall’a o pomoc przy muzyce.
- Liam?
- Tak, to mój przyjaciel. – odpowiedział ze zdziwieniem na twarzy.
- To też mój przyjaciel. Poprosiłam go, aby był naszym DJ’em.
- Dziwne. Nigdy nam o tobie nie opowiadał.- Dobra, to zaczyna robić się dziwne. – skwitowałam ze śmiechem i spojrzałam na mulata.
- Nie zaprzeczę. – zaśmiał się.
Zayn wytłumaczył mi skąd zna Liama i że mają swój własny zespół. Oj, Liaś będzie z tobą krucho.
- Kiedy założyliście ten zespół? – spytałam i pociągnęłam chłopaka do ogrodu, gdzie większość gości tańczyła.
- Za tydzień będzie już pół roku. Jak ten czas szybko zleciał. – mulat przyciągnął mnie do siebie i zaczęliśmy tańczyć.
- Dlaczego nic o tym nie wiedziałyśmy? Liam bał się naszej reakcji? – spojrzałam na Zayn’a, a on jedynie mnie obrócił.
- Chciał wam powiedzieć, jak będziemy w całym składzie. Harry i Louis zrobili sobie wakacje, więc dlatego o niczym nie wiedziałyście.
- Będzie musiał jakoś to nam wynagrodzić. – odparłam i spojrzałam w bok.
Zobaczyłam Vi z jakimś chłopakiem. Blondyn obejmował ją ramieniem i razem wchodzili do salonu. Czyli zagadka rozwiązana. Victoria w końcu znalazła sobie pocieszyciela. No i dobrze, tak ma być.
Przetańczyłam z Zayn’em kilka piosenek. Mogę przyznać, że jest bardzo dobrym tancerzem, chociaż nie tak dobrym jak Marcus. Cholera! Miałam zapomnieć. Zayn był bardzo ciekawy jak poznałam się z Vi. Opowiedziałam mu krótko i zwięźle, że w wieku 9 lat, spotkałyśmy się w Starbucks’ie. Dobrze nam się rozmawiało i tak zostało do teraz. Zadałam to samo pytanie. Chłopaki poznali się przez Internet, na forum, na którym była tematyka o zespołach. Zaczęli ze sobą pisać i tak jakoś się złożyło, że założyli ten zespół One Direction.
Po naszej długiej rozmowie, poszliśmy do kuchni, aby zrobić sobie drinki. Uśmiech nie schodził mi z twarzy i co kilka sekund wybuchałam śmiechem. Zayn ma bardzo duże poczucie humoru, co bardzo mi się u niego podoba. Postanowiliśmy poszukać Vi i Niall’a. Poszliśmy do salonu i od razu znaleźliśmy nasze zguby.
- W końcu cię znalazłam. – odparłam i usadowiłam się koło dziewczyny.
- A w ogóle mnie szukałaś? – prychnęła brązowowłosa i spojrzała na mnie spode łba.
- Cały czas. Martwiłam się, że coś ci się stało, a ty sobie siedzisz na kanapie i popijasz drinki. Co z ciebie za przyjaciółka? – patrzyłyśmy sobie cały czas w oczy, a chłopaki nie mogli przestać się śmiać. Dołączył nawet do nich Liam.
- O jak mi przykro. Sama mi powiedziałaś, żebym się zabawiła, to też i to robię. Popijam sobie drinki z przystojnym chłopakiem. – odgryzła mi się.
- No widzę, że ten twój przystojny chłopak, rzeczywiście jest przystojny jak się rumieni. – zaśmiałam się.
- I kto miał rację? – zapytała z udawaną wyższością w głosie. – Ten twój też niczego sobie. – zachichotała.
- Żaden mój. To tylko przyjaciel. Zayn jest TYLKO przyjacielem. – odpowiedziałam – Do czasu. – dopowiedziałam jej na ucho.
- Dobra, już koniec tego. – odezwał się w końcu Niall – Jestem Niall. – i podał mi rękę.
- Jessica. Miło mi. – i odwzajemniłam jego uścisk.
- To co idziemy się bawić? – zapytał Liam.
- A ty przypadkiem nie miałeś być DJ’em? – spytałam równocześnie z Vi.
- Wyobraźcie sobie, że przez ten cały czas harowałem jak wół, a wy się zabawialiście. - Liam stanął do nas tyłem i udawał, że płacze.
- Oj, Liaś wybacz nam. – podbiegłam do niego i przytuliłam się jego pleców.
- Nie wiem czy potrafię. – odparł.
Spojrzałam porozumiewawczo na Victorię i oparłam się o Liama.
- Z Vi możemy powiedzieć to samo.
- Ciekawe co takiego złego zrobiłem? – Liam cały czas stał do nas tyłem.
- Znasz taki zespół - One Direction? – chłopak momentalnie się do nas odwrócił.
- Ale jak? Skąd? Jakim cudem? Co?
- To samo. Wiemy już o wszystkim. Jak mogłeś nam nie powiedzieć? – Victoria udawała wkurzoną.
Liam próbował się jakoś tłumaczyć, ale mu na to nie pozwalałyśmy. Zayn i Niall próbowali się nie zaśmiać, ale im to nie wyszło i na końcu gdy mieliśmy skarcić już tak doszczętnie Liama, wybuchnęli śmiechem i Liam się skapnął, że jest wszystko jak dawniej.
Przez resztę imprezy bawiliśmy się w piątkę. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy się, piliśmy razem. Nawet nie zauważyliśmy kiedy ten czas tak szybko minął. Zegarek wskazywał 1.33 w nocy, a ludzi było około 20. Każdy siedział w salonie i popijał drinki. Niall nie odstępował Victorii nawet na krok. Była jedynie sama w łazience, albo ze mną gdy musiałyśmy coś obgadać. To samo można było powiedzieć o mnie i o Zayn’ie. Było widać, że Niall tak jakby zawirował w głowie Vi. Szczerze to dobrze. Myślę, że po naszej imprezie zapomniała w końcu o Josh’u. Nagle w domu zrobiło się całkiem ciemno. Wszystkie światła zgasły. Dziewczyny, które jeszcze zostały zaczęły piszczeć. Poczułam, że Zayn obejmuje mnie ramieniem.
- Idę po świeczki. – powiedziała Vi i udała się z Niall’em do kuchni.
Po kilku minutach oświetliła pomieszczenie w którym byliśmy.
- Kochani, dziękujemy wam za to, że przyszliście. Impreza niestety już się skończyła. Możecie wracać do domu. – powiedziałam do wszystkich zebranych w salonie.
Każdy po kolei się z nami żegnał i chwalił domówkę. Po 5 minutach została tylko nasza piątka. Nate’a gdzieś oczywiście wcięło.
- To co robimy? – spytała Victoria.
- Idziemy do mnie. Muszę was przenocować. Chyba, że chcecie spać w tym syfie. – odpowiedziałam jej i pokazałam na bałagan.
- Nie chcemy robić kłopotu. Ja z chłopakami wrócimy do siebie. – wtrącił się Niall.
- Nie będziecie się szlajać po nocy pijani. Jeszcze was policja złapie i będziecie mieć kłopoty. Mieszkam trzy domy stąd. To żaden problem. – skwitowałam – Vi bierz klucze, zamykaj ten bajzer i idziemy. – dodałam.
Wzięliśmy swoje rzeczy i poszliśmy w kierunku mojego domu. Otworzyłam drzwi i wpuściłam moich gości do środka. Poszliśmy wszyscy na górę. Oświetliłam cały korytarz i wszystkie pokoje, które znajdowały się na nim. Ustaliliśmy, że ja i Vi śpimy w moim pokoju, Zayn i Niall obok nas, a Liam w osobnym pokoju naprzeciw. Udałam się jako pierwsza do łazienki. Zdjęłam z siebie swoje ubranie i założyłam zwykły, czarny t-shirt i dresy do spania. Związałam włosy w koka i wyszłam z łazienki. Następna w kolejce była Vi. Szybko weszła do łazienki, a ja udałam się do pokoju. Zaświeciłam małą lampkę przy łóżku i położyłam się na nim. Wzięłam telefon do ręki i odczytałam wiadomość od Nate’a. ‘’ Jestem u Chrisa, nie martwcie się o mnie.” Uśmiechnęłam się sama do siebie i odpisałam – ‘’ Nawet o Tobie nie pomyśleliśmy :D”. Odłożyłam telefon na półkę. Leżałam na łóżku z zamkniętymi oczami. W moim pokoju panowały egipskie ciemności, no może trochę przesadziłam. Na szafce przecież była lampka, która oświetliła tylko moją twarz. Usłyszałam jak drzwi mojego pokoju otwierają się. Była to Victoria, więc nie otwierałam oczu. Brązowowłosa położyła się na drugim końcu łóżka i zaczęła się do mnie przysuwać. Z każdym ruchem czułam coraz mocniejszy zapach męskich perfum. Victoria zbyt długo przytulała się z Horan'em i teraz nim pachnie – pomyślałam. Ale chwila! Ja znam te perfumy! To są perfumy Zayn’a. Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam uśmiechniętą twarz mulata.
- Co ty tu robisz? – spytałam zaskoczona.
- Będę tu spać. – odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem na twarzy.
- Ale twój pokój jest obok.
- Wiem, ale jest zajęty. – skwitował i przysunął się jeszcze bliżej.
- Jak to zajęty? Przez kogo?
- Niall postanowił porwać Victorię i będzie z nią spał. – odparł – No, a ja nie mam gdzie się podziać. – dopowiedział i zrobił smutną minę.
Ja miałam też zaszaleć, więc to robię.
- No nie obrażę się, jeśli dotrzymasz mi towarzystwa przez noc. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego i oblałam się lekkim rumieńcem.
Zayn objął mnie ramieniem, a ja położyłam się na jego torsie. Przez dobrą godzinę rozmawialiśmy, tak o wszystkim. Gdy zaczęłam już dobrze przysypiać chłopak odsunął się lekko ode mnie, zdziwiona spojrzałam na niego, a on wykorzystał sytuację i pocałował mnie. Na początku byłam bardzo zaskoczona, ale po chwili odwzajemniłam pocałunek. Gdy Zayn to poczuł ułożył się tak, że był dosłownie nade mną. Nasz pocałunek przemieniał się w coraz bardziej namiętny. Chłopak w pewnym momencie zdjął swoją koszulkę i próbował zdejmować też moją. Szybko zareagowałam i oderwałam się od jego ust.
- Zayn, przepraszam, ale nie jestem jeszcze na to gotowa. – oparłam swoje dłonie na jego nagim torsie.
- Nie, to ja przepraszam. Nie powinienem się tak rozpędzać. – mulat
 spojrzał na mnie i położył się tuż obok.
- Za wszystko nie musisz przepraszać. Na przykład za to nie musisz. – powiedziałam i pocałowałam go jeszcze raz.
Gdy oderwaliśmy się od siebie, położyłam się na jego torsie i momentalnie usnęłam w ramionach, chyba mojego nowego chłopaka.


8 komentarzy:

  1. Jej, To jest świetne :) / P.Nikt

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, noo zapowiada się ciekawie ;D♥/M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :D

      Usuń
    2. Haa, już teraz czytam systematycznie ;P;)/M

      Usuń
  3. ^.^ ekstra :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Z niecierpliwością czekam na następny.

    Mam do Was prośbę. Zaczynam pisać opowiadanie (na razie mam tylko prolog i bohaterów). Czy mogłybyście dać mi kilka rad, jak napisać tak wspaniałe opowiadanie? Nie opublikowałam jeszcze niczego, ale mam zamiar udostępnić kiedy napiszę lub wymyślę kilka rozdziałów. Pomożecie?

    OdpowiedzUsuń