Obserwatorzy

wtorek, 9 kwietnia 2013

Prolog


Kawiarnia, która zwykle była oblegana przez młodzież, tym razem świeciła pustkami. Nagle do pomieszczenia wparowała brązowowłosa dziewczyna, rozglądając się niecierpliwie.
Ubrana była beżową bluzkę, czarną ramoneskę i tego samego koloru skórzane rurki, które idealnie współgrały z czarnymi botkami na obcasie. Kiedy zobaczyła niebieskooką blondynkę, siedzącą w kącie sali i spoglądającą w okno, od razu ruszyła w jej kierunku. Jessica miała założone słuchawki, przez co nie zauważyła, że brązowowłosa się do niej dosiadła. Victoria nerwowo stukała paznokciami w blat, czekając aż dziewczyna zauważy jej obecność. Po chwili nie wytrzymała i ściągnęła jej słuchawki.
- Co jest?! – zaprotestowała zaskoczona dziewczyna.

- No. W końcu. – powiedziała Victoria, wywracając oczami. – A teraz gadaj kogo tam wypatrzyłaś.

- Co? Ja? Nie, nikogo. – odparła chowając mp4. – Więc co zamawiamy?

- Ty mi się tu nie wykręcaj. Widziałam te twoje maślane oczka. – Vi uśmiechnęła się złośliwie.

- Tak, jasne. Oczywiście. – powiedziała z sarkazmem blondyna. – Pytałam co zamawiamy.

- Ech, niech ci będzie, ale uprzedzam, jeszcze do tego wrócimy.

- Się boję. – wyszczerzyła się Jess.

- Tak właśnie myślę. – Victoria odwzajemniła gest i zdjęła kurtkę.

- Więc?

- Stały zestaw?

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. – odpowiedziała blondynka pokazując język.

- Czepiasz się szczegółów, kobieto.

- Odpowiesz mi czy nie? – zniecierpliwiła się.

- Ja biorę karmelowe latte i tiramissu. – odpowiedziała Vi, po chwili zastanowienia.

- Okay. Ja też latte, z tą różnicą, że kokosowe. I szarlotkę. – odparła Jess i poszła złożyć zamówienie.

W tym samym momencie Victoria poczuła wibracje w kieszeni. Wyjęła telefon i uśmiechnęła się, czytając treść smsa. Zaczęła odpisywać Josh’owi, cały czas z uśmiechem na twarzy.

- Co się tak cieszysz? – zapytała Jessica,  siadając naprzeciwko przyjaciółki.

- Bo lubię. – odpowiedziała Victoria odkładając iPhona na stolik.

Korzystając z okazji Jess, szybko chwyciła telefon i przeczytała widoczny na ekranie kawałek rozmowy.

- Wy ze sobą coś ten-teges? – zapytała.

- Eee… Nie wiem. – przyznała lekko zakłopotana dziewczyna. – Ostatnio dziwnie się zachowuje. Niby jesteśmy przyjaciółmi ale patrzy na mnie tak jakoś inaczej niż do tej pory.

- To znaczy jak?

- Nie wiem. Ale coraz częściej się spotykamy, codziennie wieczorem do mnie dzwoni  i w ogóle…

- Może po prostu daj sytuacji się rozwinąć? Nie rób nic ani w jedną, ani w drugą stronę. Przypatrz się jego zachowaniu, być może coś zauważysz. – zaproponowała Jess, podając Victorii telefon.

- Dzięki. Spróbuję. – Vi uśmiechnęła się i wzięła od niej ową rzecz.

- A tak z innej beczki, znowu jest ten nasz przystojniak. – wyszczerzyła się blondyna, wymownie poruszając brwiami.

- Zacnie. Masz numer? – zapytała brunetka pokazując swoje białe ząbki.

- Nie, głupio tak pytać. Ale może w końcu się uda.

- Jasne, że tak. Tylko mam nadzieję, że tego dożyję. – zaśmiała się Victoria.

- Jak ja dożyję, to ty też. – Jess zapewniła ją ze śmiechem.

Po chwili do stolika podszedł kelner i postawił tacę z zamówienie na blacie.

- Oto wasze kawy oraz ciasta. I rachunek. Życzę smacznego. – powiedział chłopak, patrząc na blondynkę.

- Dzięki, Marcus. - dziewczyna uśmiechnęła się swoim firmowym uśmiechem.  

- To dla ciebie. – wtrąciła się Vi, podając chłopakowi wyliczone pieniądze.

- A to dla ciebie. –uśmiechnął się chłopak i podał Jess karteczkę, na której był widoczny rząd cyferek.

Gdy Marcus się oddalił, a blondyna upewniła się, że  w pobliżu nikogo nie ma, zaczęła tańczyć taniec radości.

- Mam jego numer! – pisnęła uradowana.

- Nie podniecaj się tak. – odparła Vi, patrząc na dziewczynę z politowaniem.

- A ty to możesz? – zbulwersowała się Jessica.

- Ja to co innego. – wyszczerzyła się brązowooka i zaczęła rozmowę na inny temat.

Kiedy zjadły ciasto i opróżniły filiżanki, dziewczyny postanowiły udać się na zakupy , więc wstały z miejsc i zaczęły się ubierać.
Dopiero teraz Victoria zauważyła jak jej towarzyszka jest ubrana. Dziewczyna miała na sobie niebieskie rurki i czarną bluzkę. Stylizację dopełniały czarne buty z ćwiekami i tego samego koloru kapelusz, przepasany niebieską wstążką. Blondynka założyła swoją czarną kurtkę i  dołączyła do Victorii, która na nią czekała. Wychodząc ze Starbucks’a wspominały jak kilka lat temu, poznały się właśnie tu. 







_________________________

No i jest już prolog. Jesteśmy początkujące, więc mamy mały problem z ogarnięciem tego wszystkiego, więc za to was przepraszamy. Dziękujemy już za tyle wejść i jeden komentarz :D Dzięki niemu dostałyśmy takiego kopa, że od razu lepiej nam się pisało :D 
Pierwszy rozdział planujemy dodać w sobotę. Zachęcamy was do czytania, brania udziału w naszej ankiecie i dodawania się do oberwatorów. 
Jeśli macie jakieś do nas pytania, prosimy o kontakt na TT lub na ASK.
Prosimy was też oto, abyście polecali naszego bloga swoim znajomym :)
To chyba tyle. Prosimy o komentowanie :)

Vi, Jess 
  

3 komentarze:

  1. Ja tradycyjnie skomentuję. ;d Ciekawie się zaczyna. ;d Urzekł mnie sam fakt, że jedna z bohaterek ma moje imię *skromna Wiktoria ;3 * . Co do samej treści, jest ciekawa. ;d Błędów raczej nie popełniacie, co nadaje waszemu opowiadaniu spójność. ;) Ponadto używacie naprawdę prostych i ciekawych zwrotów co nadaje opowiadaniu pewnego rodzaju lekkość. ;) Ciekawy jest też pomysł z zdjęciami (ta kawusia wygląda tak pięknie *_*) :D Na dziś to tyle, czekam na kolejne rozdziały @irresistiblei + link do mojego opowiadania: http://someday-ill-be-yours.blogspot.com/ zapraszam do komentowania <3
    PS: Z chęcią was reklamnę ma moim blg i liczę na to samo skarby ^^ ~LiLiLay ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiście się zaczyna *_* Jak będą nowe rozdziały to mogłabyś mnie informować na twitterze ? c:
    @GoBananasHarry ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. no nieźle ;) czytam dalej i zapraszam ;) o Hazzie zboczeńcu ;)

    http://somethingaboutthewayyoulooktonight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń